Przemyśl

Purpla zastanawia się nad tym jacy są ludzie.

Nie to, że przykre słowa ją ranią, bo Purpla jest za stara na to, żeby raniło ją coś co nie istnieje, ale to ją zastanowiło: co daje ludziom prawo do robienia przykrości innym? I to teraz, kiedy nie musimy bronić jaskiń, terytoriów i resztek z obiadu?

Te wszystkie żarciki, przytyki i rechoty bo czyjeś ciało jest inne niż moje- piegowate, rude, łyse, grube, chude, z małym cyckiem, z dużym brzuchem, z krótkimi nogami, z wielkim nosem. I to już jest wystarczająco, żeby rechotać i klepać się po brzuchu, a potem czuć się urażonym, że obrażany protestuje, bo się qwa na żartach nie zna.

Taki zupełnie niewyrafinowany, bez finezji i polotu skrót do poczucia humoru. Purpla tego nie lubi. Szczególnie tego nie lubi, kiedy mężczyźni strzelają tym w kobiety, kompletnie nieświadomi, że to jak koza z nosa- najpierw są brzydcy jak w nim dłubią, a potem ona maże im się po palcach i rzadko strzela celnie, a z reguły zostaje im na spodniach.

Ci, z których żartujemy najczęściej zdają sobie sprawę, że ich ciała nie są idealne, jakkolwiek wyglądają aktualne kryteria. Naprawdę.

Wiemy to, że jesteśmy grubi, brzydcy, mamy długie nosy, krzywe zęby, wiszące cycki. Wiemy. Jeżeli uważasz, że twoja uwaga jest zasadna i – o zgrozo- w dobrej wierze, to bądź gotów na starcie z takimi jak Purpla, która najbardziej na świecie nie znosì pogardliwej, aroganckiej głupoty. I zareaguje, a ty będziesz musiał przełknąć swoje ego. I możesz skończyć jeszcze brzydszy, niż jesteś teraz, choć do tej pory nikt Ci nie powiedział jak jest, a może nie wiedziałeś i teraz będzie Ci przykro.

Ale to myślenie nie zepsuje Purpli ostatnich dni odpoczynku więc dziś wybiera się na słońce, do wody i w inne okoliczności, które dają radość.

Wasza P.