Ej, bo ja mam niejasne przeczucie, że ja wam wiszę historię z pociągiem. Że ja kiedyś nadmieniłam i nie pociągnęłam (!) i teraz ktoś, kto czytał, może mieć dyskomfort albo oczekiwanie, albo coś innego.

Ja tak sobie myślę, że to o Purpli mówi wiele i to w różnych okolicznościach może być wartościowe, Purpla na ten przykład wie, że nic się nie dzieje ze wszechświatem w sytuacji, kiedy runie jedna z prawd o rzeczonym, bo może ją łatwo zastąpić inną. No, może nie łatwo, ale można

WIĘC było to tak, że dzieci były dużo mniejsze i było ich mniej, co oznacza, że działo się to jakiś czas temu, ale nie jakoś szalenie dawno w sensie kompletnie innej epoki i – co za tym idzie- nic Purpli nie usprawiedliwia.

WIĘC siedziała ona na fotelu pasażera, a Struś prowadził, a dzieci były z tyłu, a ona pogrążona w myślach i nostalgii, kiedy dojechali do przejazdu kolejowego, co 2/3 z Hunów przyjęło z entuzjazmem, tym bardziej, że opuszczano szlaban, więc wiadomix co zaraz przyjedzie.

I ten pociąg tak przejeżdża, towarowy, a Purpla w tym zachwycie wypowiada zdanie, że

– Człowiek to jest jednak wielki… – i tu zapada cisza, bo Struś zdaje się procesować co usłyszał i jeszcze nie dopytuje, ale za moment już spojrzy na Purplę ze zdumieniem, o którym mówią, że jest bezbrzeżne, co zresztą Purpla wyłapuje.

– No wielki człowiek jest! Że tak to wszystko wymyślił, to jest niebywałe, że tak to wszystko można było zaprojektować i ustawić i to tak działa.

-Co ty żono pieprzysz?! – nie ogarnia Struś, a Purpla się dziwi temu brakowi wrażliwości na potęgę ludzkiego intelektu, którą ma na myśli.

– No że wymyślił to wszystko. Taki elektromagnes. I on to wszystko spina do kupy i trzyma. I to ma taką siłę jak trzeba, że ani za blisko, ani za daleko i jeszcze to pole elektromagnetyczne jest tam gdzie trzeba i nic przypadkowego się nie przyciągnie, Jesssuuuu, jaki to trzeba mieć łeb, żeby to wszystko wyliczyć, c’nie??

A Struś słuchał i oczy miał jak spodki. I naprawdę, Purpla pomyślała, że on się boi, i chyba nawet mogło tak być.

– Co ty żono PIERDOLISZ???? Jaki elektromagnes???

– No ten, co te wagony trzyma! Co je spina ze sobą w tym pociągu! Że ten pociąg się trzyma do kupy i nie rozleci pod górkę.

A potem nastąpiła seria pytań o to gdzie ten elektromagnes niby jest, więc matko święto no tu, między tymi talerzykami co są między wagonami- taki dinks z talerzykiem i te talerzyki są z obu stron i tam jest to pole magnetyczne i patrz jak to działa. I jak to jest że to pole jest takie akuratne, że te talerzyki wciąż blisko siebie, ale się nie zderzają. Że jak pociąg pod górę, to pewnie ten magnes jest sterowany i działa mocniej, że się nie rozsunie, szczególnie jak naładowany. A jak z górki to się pewnie musi przebiegunować, żeby z kolei się tymi talerzykami odpychać, bo to by się wykoleiło jak tak będzie na siebie napierać. A teraz się skup, bo jak to jest pomyślane, że jak na peron zajeżdża, to ci kluczy z kieszeni nie wyrwie, ani roweru nie przyciągnie,tak pomyślane to jest!

Na pytanie sprawdzające, które Struś próbował zadać podstępem, czyli jak Purpla myśli, że po co niby są te haki i dupne łańcuchy między wagonami odpowiedź była prosta, logiczna i gotowa, gdyż zachwyt nad fenomenem umysłu ścisłego trwał w Purpli odkąd nie zrozumiała sposobu rozwiązywania układu równań, więc te haki są dodatkowym zabezpieczeniem, jakby tak prąd wyłączyli na trasie. Bo przecież taka durna nie jest i wie, że elektromagnes MUSI być na prąd

To co nastąpiło potem przykryjmy jakimś kocem, derką czy innym czymś, bo to był szok, niedowierzanie, oraz łopatologia, i choć Purpla próbowała reduty bronić, Struś ją rozjechał, rozpirzył, a potem jeszcze po niej poskakał i naszczał na zgliszcza za pomocą słów o tumanach, co ich ziemia nosi i będzie wypluwać jak ich zakopią.

Stupor trwał jakiś czas, morfując w gniew, żal, wstyd, i po drodze jeszcze inne sprawy, ale to, czego się Purpla nauczyła, to to, że niczego nie wie na pewno, nawet jak myśli, że wie.

No. To, zdaje się, wiele mówi. O wielu sprawach. Szczególnie o wszystkim, co dotyczy Purpli, ale pewnie nie tylko.

Ale Purpla nie wie tego na pewno.

Wasza P.

2 comments on “…Byyyyyylejakiego…

  • Bepe

    Łańcuchy i haki??? Naprawdę????

    Uwielbiam:))))

    • Purplebossa

      To jest zdecydowanie mniej logiczne od elektromagnesu, zgadzam się.

Comments are closed.